W którym odcinku Basia i Marek całowali się ? Nie chodzi mi o odcinek "na śpiocha" Kryminalni. 2004 - 2008. 6,8 40 051 ocen . 1 670 chce zobaczyć .
REQUEST TO REMOVEKryminalni - Basia i Marek :D - strona 6 - Czy wy też uważacie że Basia i Marek powinni być razem?Jak tak to kiedy to nastąpi i w jakich okolicznościach? Piszcie! :) REQUEST TO REMOVEKryminalni - Basia i Marek :D - strona 8 - Czy wy też uważacie że Basia i Marek powinni być razem?Jak tak to kiedy to nastąpi i w jakich okolicznościach? Piszcie! :) REQUEST TO REMOVESzkoła Nauki Jazdy Wrocław Basia i Marek Jedyna szkoła nauki jazdy we Wrocławiu bez ściemy! Nasza szkoła nauki jazdy bez ściemniania zrobi z ciebie błyskotliwego i odpowiedzialnego k... REQUEST TO REMOVEGaleria | Szkoła Nauki Jazdy Wrocław Basia i Marek Galeria . sig_cont Plac manewrowy . sig_cont Sala wykładowa . sig_cont... REQUEST TO REMOVEBasia & Marek » Tomasz Horowski :: fotografia ślubna ... portfolio, zdjęcia ślubne, fotografia ślubna ... Ten wpis jest zabezpieczony hasłem. Aby go zobaczyć, proszę wprowadzić swoje hasło poniżej: REQUEST TO REMOVEKryminalni-Basia i Marek - Blog Basia Storosz Pochodzi z pracy na początku Marek z Adamem podchodzili do niej z dystansem ale po pewnym czasie stali sie nią a ... REQUEST TO REMOVESzkoła jazdy Basia i Marek - Wrocław Szkoła jazdy Basia i Marek Nasza szkoła nauki jazdy bez ściemniania zrobi z ciebie błyskotliwego i odpowiedzialnego kierowcę. Wykwalifikowani i doświadczeni ... REQUEST TO Witamy! 2008-12-19 19:39:25. Witamy! Wszystkich fanów serialu ... REQUEST TO REMOVEBasia i Marek - historia tak prawdziwa, że aż niemozliwa ... Historia o miłości, wojnie, piłce, kisielu, nk, śmiechu Piotrka, Sebastianie w plecaku, pustelniku Mateuszu w klapkach, niemowie Pawle z komórką, dwóch ... REQUEST TO REMOVEBasia Marek - Edukacja: Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie(Grafika), Akademia Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi(Projektowanie Ubioru) REQUEST TO REMOVEBasia, Marek, Adam - Blog Bardzo ciekawe opowiadania na tematy kryminalnych. ... Całą drogę milczeli nikt się nie odezwał milczeli wspólnie. Gdy Marek zaparkował obydwoje szybko ... REQUEST TO REMOVEZło powraca - ...Basia & Marek... - Blog Basia i Marek, Kryminalni, Storosz, Brodecki, Basia, Marek, Opowiadanka, Jednorazówki, Opowiadania, Policjia REQUEST TO REMOVE...Basia & Marek... - Blog Basia i Marek, Kryminalni, Storosz, Brodecki, Basia, Marek, Opowiadanka, Jednorazówki, Opowiadania, Policjia REQUEST TO REMOVEBasia & Marek | Adam Przeniewski Photoblog sesja slubna i sesja narzeczenska w bydgoszczy ... Miejska sesja sympatycznej pary – Basi i Marka. REQUEST TO REMOVEMarek Tylus - chirurg ogólny Nisko Marek Tylus; Więcej o mnie; Cennik i Zabiegi; Godziny przyjęć; Mapa dojazdu; Kontakt REQUEST TO REMOVEForum serialowe :) :: Zobacz temat - Basia i Marek no i co? Mamy co chcieliśmy i temat milczy? Na początku sie zawiodłam, bo liczyłam na "buzi" xD Ale biorąc pod uwage te wszystkie sceny z nimi.. i ostatni ... REQUEST TO REMOVEForum serialowe :) :: Zobacz temat - Basia i Marek Kryminalni ... "Ja już byłam pewna, że coś jest na rzeczy w ostatniej scenie nad Wisłą Te ..." · "Leonardo Da Vinci potrzebował sześciu lat, by namalować ... REQUEST TO REMOVEWRZUTA - Basia & marek Basia & marek na Dodany przez użytkownika peligros i oznaczony tagami: BASIA, MAREK, KRYMINALNI, SCHEJBAL, ZAKOŚCIELNY. Basia & marek i inne filmiki na ... REQUEST TO REMOVEBaSIA - Baza Systemu Indeksacji Archiwalnej Wybierz miejscowość na mapie, aby zobaczyć szczegóły. Pełna lista w porządku alfabetycznym REQUEST TO REMOVEBaSIA - Baza Systemu Indeksacji Archiwalnej O projekcie. Na mocy porozumienia z Archiwum Państwowym w Poznaniu, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne "Gniazdo" podejmuje się indeksacji udostępnionych w ... Basia i śmieci w.2021 Harperkids już od 14,41 zł - od 14,41 zł, porównanie cen w 24 sklepach. Zobacz inne Literatura dla dzieci i młodzieży, najtańsze i najlepsze oferty, opinie.. Zima, jest godzina 17:15 kryminalni robia porzadki na biurkach i powoli zbieraja sie do wyjscia. - uch jak ja nie cierpie zimy- mruczy niezadowolona Basia- swetry, rekawice,szaliki, mokry snieg brrrr - nie rozumiem jak można nie lubiec tak pieknej pory roku-powiedział Marek - ja tez nie, Basiu zobacz jaki piekne błoto sie zrobiło i jak szybko robi sie ciemno- zakpił Zawada. - a wy sie dobrze czujecie? – zaniepokoiła sie BAsia – bo mi to wyglada na bredzenie. Podchodzi do nich Grodzki z dziwna mina. - NIeeee , tylko nie mow,że…- oburzył sie Adam - Nie, nie nic z tych Adam moze bedziesz pamietac bo wtedy juz tu pracowałes. - o co chodzi-zaniepokoił sie Adam - i ja i twoj ojciec mamy mamy na koncie nierozwiazana jedna sprawe. Pamietasz? Chodziło o serie mordestw w Warszawie,Włocławku i SZczecinie. - cos mi sie kojarzy- powiedziała Basia. - mnie równiez- Marek. - mhm ja tez- Adam- strasznie sie wtedy wkurzaliscie. - ostatnie mordestwo miało miejsce 15 lat temu i nagle sie skonczyły. Wczoraj przyszła informacja z Wrocławia ze zabojca powrócił-Grodzki - ale nie umieja ustalic kto to ?- zapytal Adam. Co zamierzasz? - Prokurator chce zeby jakis wydział zajał sie ta sprawa od poczatku. Pomyslałem o nas. co wy na to?-Grodzki - ciezko sam zdecydowac- zamyslił sie Adam. - Licze na to ze wszyscy damy sobie rade- odprarł Grodzki i widzac aprobate we wszystkich usmiechnał sie. - No to daj im odpowiedz ze bierzemy to. Słuchaj moze zadzwonie do nam cos - Swietny jutro koło 10:00,zajmiemy sale konferencyjna. - dobra,zbieramy nas ciezkie dni- Zawada. - Adam, czy to były te serie morderstw gdzie zwłoki znajdywano w okolicach koscioła?-pyta Basia - tak Basiu. I Grodzki i Ojciec mieli do czynienia z tym tajemniczym gosciem dwa razy ale za kazdym razem byli juz o krok gdy nagle sie wszystko Adam. - myslisz ze to ten sam człowiek-watpił marek. - myslisz ze ktos go nasladuje?- zapytał Adam- moze, jutro sie sie musieli przekopac przez sterte akt i mysle ze sobie poradzimy. - noo,jak jeszcze dołaczy inspektor i twoj tata to pojdzie nam piorunem- zakpiła Basia. Usmiechneli sie zaraz jednak miny im zrzedły na mysl co ich czeka. Umowili sie kto po kogo przyjerdza i poszli do domów. Nastepnego dnia Adam przyjechał z i Marek juz czekali. - hmm moze zrobimy tak ze zabierzemy sie za czytanie tego wszystkiego. Musimy znalesc wszystko co sie zgadza i co sie nie zgadza- powiedział Grodzki. - tak , pewnie znajdziemy duzo niezgodnosci. Sprawa ciagnie sie od bardzo dawna i prowadzili ja rozni ludzie- powiedział Stanisław. Czytaja i robia notatki juz od 2 godzin gdy nagle MArek oderwał wzrok od akt i popatrzyl przypadkiem na Adam i Ojca. Obydwaj siedzieli takich samych pozycjach na krzesle, czytali z takimi samymi minami, równoczesnie siegneli po filizanki z kawa. Marek szturchnał Basie i rzucił okiem na Grodzkiego, który próbował powstrzymac sie od w koncu nie wytrzymała i parskneła smiechem. - co ci tak wesoło- zapytał Adam i wyłapał spojrzenia kolegów ale nie wiedział o co im chodzi. - nic, nic- powiedział Grodzki- tylko jak na was patrze to chce mi sie smiac. - dlaczego- zapytał Stanisław. - niewazne, macie juz cos?- zmienił temat Grodzki - taa, słuchajcie. Oprócz jednej ofiary którym był mezczyna, wszystkie zostały zamordowane miały blond włosy, kazda znaleziono w poblizu na skutek ran zadanych to wszystko co sie powiedział Marek - tak, były w róznym wieku, nie miały ze soba nic wspolnego, nie znały sie, rózne stany cywilne-wymieniał Adam - a ja mam cos co je łączy!- odpowiedziała Basia - co takiego?- zapytał Stanisław - wszystkie miały imiona zaczynajace sie na „B” Beata, Bożena, BArbara, mam wymieniac dalej?- powiedziała Basia -no tak ale to chyba nie ma zadnego znaczenia- watpił Stanisław. -moze nie ma a moze Adam -słuchajcie pierwsza ofiara to kobieta w wieku 23 lat została najpierw ogłuszona ciosem w głowe a dopiero jak juz lezała został zadany cios nozem – Marek- w pozostałych przypadkach mamy juz tylko cios nozem. - chcesz powiedzec ze pozostałe morderstwa popełnił juz ktos inny-zapytał Grodzki - mozliwe-powiedziała Basia - chwileczke. Odciski palców za kazdym razem nalezały do jednej był Konrad Marecki- Grodzki -tak, tylko za kazdym razem w chwili morderstwa był z kims kto mogł to potwierdzic lub był za granica. Sprawdalismy to powiedział Stanisław. - Moze ktos mu pomagał?- zapytała Basia - i zostawiał slady Mareckiego?-Basiu !!-pokrecił głowa Adam - co robi teraz Marecki?- zapytał Marek -trzeba by to sprawdzic-Adam. Basiu sprawdzisz go i ustal co sie z nim dzieje i z jego a wy- zapytała Basia – a my idziemy do Tereski cos zjesc-powiedział Grodzki. 1,5 godziny pozniej. - słuchajcie Konrad Marecki ma w tej chwili 93 lata, przebywa w domu dwukrotnie. Pierwsza zona odeszła 4 lata po slubie do kogos syn Kamil został z ojcem miał wtedy 3 sie. Konrad ozenił sie 4 lata pozniej z Barbara Markowska która jest piewsza ofiara naszego im sie corka Magdalena ktora w obecnie mieszka we Francji. Kamil niedawno wrócil z kontraktu w w Warszawie ma 43 lata niekarany- zameldowała Basia -No to Konrada mozemy wykluczyc i wychodzi na to ze zabijał kto inny albo teraz ktos go nasladuje- zamyslił sie Stanisław. - a ta pierwsza zona jeszcze zyje?- zapytał Zawada - nie. wraz z mezem zgineli w katastrofie lotniczej 10 lat temu-powiedziała Basia-dzieci nie mieli – Basiu mowiłas wczesniej ze Marecki mogł kogos skad miał jego odciski palców?-zastanowił sie Grodzki - POczekajcie!-Zawada senior zwrócił sie do Grodzkiego- pamietasz ze na pierwszym miejscu zbrodni były pobierane odciski palców ale technik odpowiedzialny za to nie zabrał ich od razu do laboratorium?? - pamietam, musiał sie po nie wracac. Musiał przekonywac Kamila zeby mu je oddał-Grodzki-mały miał wtedy 10 lat i bawił sie w policjanta -a do kogo nalezaly te odciski?-Basia - do Konrada Mareckiego ale znaleziono równiez fragment odcisku ktorego nie udało sie zidentyfikowac-powiedział Stanisław -ale Marecki był wtedy na spotkaniu z kolegami z zona była wtedy tylko z Kamilem. – A Kamil akurat wtedy sie obudził znalazł macoche w Grodzki - w łazience? wszystkie kolejne ofiary lezały w poblizu koscioła- powiedziała Basia - tak, ale zawsze znajdywalismy odciski Konrada-Adam -a na czym był ten fragment?-zapytał Marek - na nozu-Grodzki-i pojawił sie równiez teraz. -Słuchajcie jest juz pozno. KOnczymy na Basia i ja pojedziemy do tego domu opieki a ty Marek pojedziesz do jednak cos ustalił Adam. - uff. czesc !- powiedział MArek - czesc dzieciaki- powiedział Adam - czesc Tatusiu-zazartowała Basia wywołujac smiech u wszystkich. Nastepnego dnia nasza ekipa spotkała sie koło południa na komendzie. Stanisław Zawada i Grodzki nadal przebijali sie przez sterte akt podczas gdy Marek rozmawiał z Kamilem Mareckim a Adam z Basia pojechali do domu opieki gdzie przebywał podejrzany o poprzednie moderstwa dowiedzieli sie ze mężczyzna zmarł nad ranem wskutek i Basia postanowili wrócic na komende gdzie czekał na nich Marek . – no i macie cos?- zapytał Grodzki - niestety spoznillismy zmarł, miał rozległy wylew- powiedziała ponuro Basia - Marek a ty czego sie dowiedziałes?- zapytał Adam - Kamil jest miesiece temu wrócił z Dani i obecnie ma własna go smierc macochy ale stwierdził ze nic nie pamieta- Marek - no to na razie stoimy w miejscu- stwierdził Adam- Marek co jest?- zapytał Adam - dziwne ale odniosłem wrazenie ze w chwili gdy go zapytałem o macoche to… - to co? zapytał-Stanisław - to tak jakbym nagle rozmawiał z kims innym- Marek - mozesz przetłumaczyc bo nie rozumiem- zniecierpliwił sie Adam - no jak wszedłem to był uprzejmy i zapytałem o morderstwo to zmieniły mu sie rysy twarzy, taki jakis obcy i groźny. Moze mi sie tylko Marek – a jak wychodziłem to zaczał sie jąkac jak małe dziecko. - jjjja tttteeżż bbyym sssiiee jakkkała na ttwwóoj wwiddok- zaraztowała Basia. - Oj Basia Basia- pokrecił głowa Grodzki. - słuchajcie , moze zrobimy tak- przerwał Adam - dam do analizy jeszcze raz te odciski palców a zwłaszcza tego fragmentu. Moze cos ty poszukaj wszelkich informacji o spróbuj sie skontaktowac z jego my spróbujemy stworzyc cos jeszcze z naszych notatek. - myslisz ze cos przeoczono- zapytał Stanisław - mam takie wrazenie ze czegos mi brakuje- powiedział Adam -no to witaj w tez miełem cały czas takie odczucie- powiedział ojciec- i nawet teraz nie wiem jaki bład popełniamy - mam nadziej ze żadnego błedu nie popełnilismy ale jezeli twierdzisz ze tak…-Adam - ja nic nie twierdze. Mam tylko znow to samo uczucie co wtedy- Stanisław-myslisz ze idziesz własciwa droga? -Tato o co ci chodzi? zniecierpliwił sie komisarz- nie wiem !! Wydaje mi sie ze tak, a jezeli popełniam jakies błedy to dojde tego wczwsniej czy pózniej - zeby nie bylo za pozno! Moga zginac nastepne kobiety a ty bedziesz stał w miejscu!- Stanisław -Uspokójcie sie !!-huknał Grodzki- przestancie sie kłocic zanim nie powiecie czegos a potem znowu nie bedziecie sie odzywac do siebie!! Obydwaj uparci jak osły a nawet jak stado osłow!! - ale my sie nie kłocicmy tylko wymieniamy uwagi- z kpiacym usmiechem powiedział stanisław. - własnie- dodał Adam - no jednym Zawada mozna wytrzymac ale z dwoma to mozna dostac fioła!-skomentował MArek - ty bo zaraz dostaniesz fioła ale z powodu jednego Zawady! Chyba miałes cos zrobic? – smiał sie Adam. Komenda godzina 18:45 - Adam sa juz wyniki z laboratorium?- zapytał Marek - jeszcze nie. I jak? Udało ci sie porozmawiac z Magda Marecka?-Adam - niestety słuzbowo a telefon ma chyba wyłaczony- powiedział Marek. Weszła Basia. - Z laboratorium przyszly wyniki odcisków palców. Naleza do Konrada. Jeszcze męcza sie z tym fragmentem , cos im tam nie pasuje- powiedziała Basia. - A o Kamilu cos masz? -zapytal Grodzki - niewiele. Ozenił sie ,dzieci nie - słuchajcie nie daje mi to spokoju-zamyslił sie Adam- Marek mowiłes ze Kamil sie dziwnie zachowywał. - tak,ale to raczej odczucie – Marek - Basia jedziemy pogadac z nim. Moze nam sie cos uda- powiedział Adam -albo nie! Szczepan niech go tu sprowadzi. Grodzki i Zawada senior popatrzszyli na komisarza. -cos sugerujesz? Adam on miał wtedy 10 lat- powiedział inspektor - Myslisz to samo co ja?-zapytał Stanisław ale Adam mruknał tylko ze zaraz wraca i wyszedł do laboratorium. Wrócił po godzinie z ponura zameldował ze Kamil jest juz w pokoju przesłuchan. - Adam co jest?-zapytal Marek- facet nic nie pamieta z tamtego wydarzenia a nic nie wskazuje ze to on. - Marek kiedy popełniono pierwsze morderstwo tutaj ? 1,5 miesiaca temu a on wrócił 2 miesiace temu. - Adam mam cos!! -krzykneła Basia- w Dani tam gdzie mieszkał Kamil równiez zdarzały sie tego typu morderstwa. Mam juz 5!! Z ta roznica ze tam znaleziono tylko ten fragment odcisku i nic poza tym! - chwila moment!! w jakim wieku były te wszystkie kobiety?- zapytał Grodzki? - miedzy 25 a 54 rokiem zycia. -Basia - pierwsza zona Mareckiego miała 25 lat jak odeszła do innego a 54 gdy zgineła- powiedział Adam - a miała na imie Bożena. Basia mowiła wczesniej ze wszystkie ofiary miały imiona na „B”.- Stanisław -podajcie mi dokładna date jej slubu! – Adam- widzisz to samo co ja?- zapytał ojca - tak , to jest to!! -Stanisław - O co wam chodzi?? – zapytała Basia - o to Basiu ze zabijał w rocznice slubu i masz 10 rocznica slubu i rok po rozwodzie , 15 lat poslubie, 10 lat po te same dni-wyjasnił Adam. Wszedł Szczepan -kurka panie komisarzu sa w koncu te odciski! - Dzieki Sczepan,kurka- powiedział Zawada-popatrz!! Komisarz i ojciec pochylili sie nad notatkami. - no to juz wszystko myslisz to samo co ja to trzeba bedzie sciagnac tu psychologa lub psychiatre- powiedział Stanisław. - Mozecie nam wyjasnic do czego doszliscie?- zapytała juz zła Basia. Komisarz i ojciec popatrzyli ze zdziwieniem na reszte -jeszcze nie rozumiecie?- zapytał Adam-mamy morderce!! – Z laboratorium przyszła analiza tego fragmentu odcisku. Okazało sie ze to dwa rózne zebrano z zegarka ofiary. Jeden nalezy do zegarmistrza ktoy sprzedawał ten zegarek a drugi nałozył sie na ten pierwszy i stad cała powiedział Stanisław - tak a ten drugi nalezy do Kamila! -Zawada - Adam co ty pieprzysz!! przeciez on nie mogł zabic macochy!! miał wtedy 10 lat!!- krzyknał Marek - Kamil ich nie zabił-Stanisław - A kto????? – Basia- ja juz za wami nie nadazam. - Ktos sie posłuzył Adam- jest juz psycholog? - tak rozmawia z nim- powiedział Grodzki który juz tez złapał ślad. Psycholog juz czekał na nich - klasyczny juz leciec. Tu macie raport. Marek i Basia patrzyli na Adama zabojczym wzrokiem. - Słyszeliscie o rozszczepieniu osobowosci?- zapytał Adam - chcesz powiedziec ze … - tak ten człowiek jest powaznie psycholog- jezeli bierze leki to wszystko jest przynajmniej 3 osobowosci a ile ich on tam jeszcze ma to sie okaze. -czyli jedna z tych osobowosci mordowała?-upewniła sie Basia- ale dlaczego? - zemsta za to ze odeszła matka i ze ojciec powtórnie sie ozenił-dodal Grodzki - mamy juz chyba prawdopodobie zostanie zamkniety w zakładzie psychiatrycznym i zostanie tam juz na zawsze. - Adam skad ci to przyszło do głowy?-zapytała Basia. - Marek wspominał o dziwnym zachowaniu a czytałem kiedys artykuł o ludziach chorych na te - a te odciski palców?-Marek - dałem zegarek jeszcze raz do analizy i znalezli dwa rózne odciski. Zasugerowałem zeby komputerowo nałozyli je na siebie i wyszło. - ale jak Kamil … - Były dwa komplety. Technik zgubił jeden komplet i nawet sie do tego nie przyznał i zrobił jeszcze jedna wtedy zabrał jeden komplet-Stanisław - no dobra dzieciaki zbieramy sie. Jutro zajmiemy sie papierami- Adam – tato odwiesc cie do domu? -zapytał Adam - nie, chetnie sie przejde-odparł ojciec. - no dobra. Kto ma ochote na przejazdzke? MIło sie z wami pracowało. - jaaaaaa !!! Basia- z panem równiez. Grodzki z Zawada seniorem stali przy oknie i obserwowali nasza trojke. - niezły tworza Zawada. - taa, wzajemnie sie tez sa przyjaciółmi-Grodzki - To dobrze. MOga na siebie liczyc a to jest bardzo wazne. Oni powariowali- skwitował Zawada widok z okna. Na parkingu. Marek rzucił sniezka w Basie. Ta nie była mu dłuzna ale zamiast w Marka trafiła w i Marek popatrzeli na siebie i próbowali złapac Basie, ktora im uciekła a za to Marek wyladował w sniegu i został nasmarowany sniegiem. - Bałwan!!- smiała sie Basia - Jak ja jestem bałwam to ty jestes bałwanica!- odgyzl sie MArek Adam otrzepywał sie ze sniegu smiejac sie z jednak nie dała za wygrana i jeszcze rzuciła sniegiem w Zawade. Adam złapał ja i Basia równiez została natarta sniegiem a potem porozwoził wszystkich do domów. Koniec i skomentujecie?? Hehe, a widziałyście to: [link widoczny dla zalogowanych] To jest Co się Stao Mi sie podoba Co sie stao, co sie stao, co sie, co sie, co sie stao PS. Powinno działać Cześć oto moje pierwsze odpowiadanie jednorazowe nie wiem czy to się trzyma kupy ale zostawiam opinię wam piszcie w komentarzach czy jest sens pisać dalej a może mam coś poprawić? :) **** Pt, '' Walcz dla mnie proszę'' Akcja toczy się gdy w ostatnim odcinku Marek zostaje postrzelony postanowiłam napisać taki odcinek 102 nie wiem czy wam się spodoba ale spróbuje pamiętajcie o komentarzach :) ***** Marek w ostatniej chwili zdążył osłonić Basię swoim ciałem i sam został postrzelony w klatkę piersiową szybko upadł, Basia szybko do niego podleciała chciała mu pomóc ale był nieprzytomny.. Marek słyszysz mnie obudź się proszę nie rób mi tego!!!... Adam dzwoń po karetkę szybko z Markiem jest źle bardzo źle nie czuje pulsu KURWA!.. - Basiu uspokój się Marek jest silny wyjdzie z tego zobaczysz musisz być silna... - Adam Jeśli on umrze nie będę miała po co żyć on jest całym moim światem potrzebuje go nie mogę go stracić.. W oddali było słychać odgłosy karetki przyjechali dość szybko w niecałe 5 minut wzięli szybko Marka na noszę i szybko odjechali na sygnale Basia z Adamem pojechali czarną Toyotą komisarza szybko jak to możliwe.. **** W tym samym czasie.. Lekarze walczyli o życie Marka stracił dużo krwi i był nie stabilny w karetce nawet raz się już zatrzymał lekarze musieli szybko walczyć żeby Brodecki przeżył niby młody organizm ale stracił dość krwi żeby umrzeć ale lekarze na pewno na to nie pozwolą. Basia była w rozsypce miała całe oczy czerwone od płaczu nawet rozmazała się ale dla niej to nie było teraz ważne tylko nie kto inny jak Brodecki cały czas pytała się co z nim ale każdy kto wychodził kazał czekać bo trwała operacja już 3 godzinę Adam chciał ją przytulić ale mu się wyrwała. Widział że Baśka kocha Marka że oddała by za niego życie żeby tylko był cały i zdrowy jeżeli chodzi o Marka to był nią zauroczony ale to dopiero wtedy jak stracił z nią kontakt tak poważnie o niej myślał a ona go kochała od początku w tajemnicy nigdy mu tego nie powiedziała kto wie jakby to się wszytko potoczyło Adam widział jak ta dwójka się kochała ale nic nie zrobili aby być razem a w tej chwili Marek walczył o życie to było okropne życie jest całkiem nie sprawiedliwe...pomyślał Adam Basia stała pod drzwiami sali i zastanawiała się dlaczego Marek to zrobił dlaczego osłonił ją przecież ta kulka była zapewne dla niej czy ją kochał dlatego to zrobił? nie na pewno nie pomyślała Marek nigdy mnie nie pokocha.... **** Parę dni wcześniej Marek w swoim mieszkaniu rozmyślał o pewnej niewysokiej blondynce o brązowych oczach ostatnio nie mogła mu wyjść z głowy był nią zauroczony cały czas o niej myślał chyba się zakochał tak właśnie myślał był bardzo zdziwiony przecież Baśka była jego przyjaciółką od niedawna poczuł do niej chemię chciał do niej zadzwonić ale bał się że go wyśmieje chciał następnego dnia się z nią spotkać i powiedzieć jej co do niej czuje był pewny swojego uczucia ale nie wiadomo co ona czuję przecież spotykała się z Dumiczem kiedyś widział ją na mieście była taka szczęśliwa bez niego może nawet już nie chciała się z nim przyjaźnić bo znalazła nowego przyjaciela? ale on nie chciał się z nią przyjaźnić pragnął jej jako kobiety jego kobiety.. Adam martwił się o Basię była blada zapłakana nie wyglądała korzystnie z resztą jak ma wyglądać skoro jej ukochany walczy o życie i nie wiadomo czy przeżyję. Basiu może pojedziesz do domu zjesz coś odświeżysz może nawet się prześpisz nie wyglądasz za dobrze słońce martwię się o ciebie wiesz.. Adam słuchaj nic mi nie jest jestem trochę słaba ale to wszytko jeszcze stoję na własnych nogach a po za tym nie zostawię Marka samego muszę się dowiedzieć co z nim chyba mnie rozumiesz? Tak rozumiem cię ale i tak jesteś uparta znasz moje zdanie.. Tak tak wiem martwisz się o mnie ale nie potrzebnie poradzę sobie jestem już duża (uśmiechnęła się sztucznie) Operacja wreszcie się zakończyła lekarz prowadzący wyszedł z dwoma pielęgniarkami I jak? spytała Basia lekarza A pani jest z rodziny? Tzn nie my razem pracujemy a właściwie pracowaliśmy jesteśmy przyjaciółmi proszę mi cokolwiek powiedzieć Niestety ale nie mogę pani pomóc informacji udzielamy tylko najbliższej rodzinie przykro mi Ale niech pan powie nie chciałem nic mówić ale Basia i Marek są blisko tylko jeszcze tego nie widzą bądź pan człowiekiem i pomóż pan tej kobiecie która cierpi nie widzisz tego? Spokojnie rozumiem ale pani Storosz nie jest z rodziny mogę tylko tyle powiedzieć że, pan Brodecki stracił dużo krwi jego stan jest ciężki ale stabilny nadal jest nie przytomny doba będzie decydująca ale trzeba brać pod uwagę że, może nie przeżyć proszę powiadomić rodzinę i uprzedzić co może się stać przepraszam ale to wszystko czekają inni pacjenci przepraszam... Basia upadła na ziemie Adam ją chwycił nie mógł jej uspokoić wezwał pomoc była w szoku jej Marek walczył o życie.. Pielęgniarka dała jej coś na uspokojenie.. Adam ja się zabije jeśli on umrze zobaczysz skoro on umrze ja nie będę tutaj już potrzebna... Basiu nie mów tak nie możesz tak mówić.. nawet mu nie powiedziałam jak bardzo go kocham i pewnie nigdy się nie dowie. Mogę do niego wejść zapytała pielęgniarki Tak pokój 304 ale najwyżej 5 minut pacjent musi odpoczywać. Rozumiem. **** 3 minuty później była już w sali Marka nie wyglądał tak jak zawsze pełno kabelków podłączonych do jego ciała dźwięk maszyn i bardzo blady nadal był nie przytomny Basi na taki widok Marka krajało się serce jeszcze dzień wcześniej dzwonił do niej i pytał się co u niej ostatnio dogadywali się lepiej ale widywali się rzadziej Basia za nim tęskniła chciała by się do niego przytulić i nigdy nie wypuszczać Brodeckiego z rąk..podeszła do łóżka Marka i coś do niego mówiła aby się obudził ale nie reagował. Brodecki walcz słyszysz? walcz dla mnie proszę nie poddawaj się kocham cię nie możesz umrzeć słyszysz mnie kochanie walcz!!! W pewnym momencie Marek ruszył palcem Basia to zauważyła i bardzo się ucieszyła szybko zawołała kogoś z personelu i wszystko powiedziała. Lekarz go zbadał ale nic nie stwierdził Marek nadal był nie przytomny wszystko na marne pomyślała. Proszę żeby państwo pojechali do domu pan Marek na pewno się teraz nie obudził możliwe że rano proszę coś zjeść przespać się jak coś będzie się działo na pewno damy znać proszę się nie martwić i być dobrej myśli. Choć Basiu jedziemy słyszałaś co powiedział lekarz? tak ale wierzysz mi że poruszył palcem przecież nie wymyśliłam sobie tego pojadę ale z rana tutaj wracam i go już nie opuszczę może jak bedę mu mówić różne rzeczy to się w końcu się obudzi mam nadzieję.. Na pewno Marek to silny chłop jeszcze z tego będziemy się wszyscy śmiać.. Adam ja na pewno nie będę się z tego śmiać jeśli on przeżyje to będę najszczęśliwszą kobietą na świecie musi przeżyć dla nas dla naszej miłości..która musi być kiedyś wyjaśniona jeśli się obudzi powiem mu wszystko całą prawdę co do niego czuję. Adam odwiózł Basię do jej mieszkania ta szybko wzięła prysznic wzięła jakąś sałatkę którą miała w lodówce zjadła umyła zęby i położyła się spać żeby z samego rana pojechać do Brodeckiego.. **** Basia wypiła tylko kawę wzięła szybki prysznic ubrała się i udała się do szpitala chciała już zobaczyć Marka przez jedną noc stęskniła się za nim. W tym samym czasie w szpitalu Marek nadal się nie obudził ale lekarz zauważył że rusza palcami dłoni był to dobry znak stwierdził lekarz prowadzący Brodeckiego to tylko kwestia czasu kiedy się obudzi może się obudzić w każdej chwili :) Basia zadzwoniła do Adama poinformowała go że już jedzie do szpitala i czy on też się zbiera do Marka Adam powiedział że mogła poczekać na niego bo też się właśnie zbierał ale Baśka jak to Baśka jest uparta i już była w drodze do szpitala.. Basia od razu szybkim krokiem udała się do Marka nadal był blady ale już nie miał tych kabelków już samodzielnie oddychał Basia była dobrej myśli chciała usłyszeć jego głos ale jeszcze musiała trochę poczekać cały czas do niego mówiła. W pewnym momencie Marek poruszył powieką ale Basia nie zauważyła bo była odwrócona do okna ale cały czas mówiła.. Wiesz Marek ty nie wiesz jednego od początku gdy zjawiłam się 4 lata temu u nas na komendzie gdy cię zobaczyłam zakochałam się od pierwszego wejrzenia zawsze po cichu cię kochałam i pomagałam ci w trudnych chwilach wiem że jesteśmy przyjaciółmi ale ty jesteś dla mnie czymś więcej musiałam ci to powiedzieć to co ciebie czuję. Basiu jesteś tutaj nic ci nie jest.. Marek obudziłeś się nie nic mi nie jesteś ta kulka była dla mnie nie musiałeś mnie ratować czemu to zrobiłeś? Zrobiłem to bo od pewnego czasu jesteś dla mnie ważna..Wiem jesteś moim przyjacielem ty też jesteś dla mnie ważny Brodecki Baśka! czemu kłamiesz co? przecież słyszałem twoją rozmowę wszystko słyszałem mówiłaś że mnie kochasz od zawsze wiesz byłem głupi że nie zauważyłem takiej kobiety jak ty że byłaś zawsze koło mnie zawsze wybierałem takie które mnie kręcą jak Patrycja i Natalia ale one nie były ze mną szczere i oszukiwały mnie na każdym kroku.. Marek dość wystarczy ja nie chce tego słuchać skoro wszystko słyszałeś no to wiesz że od zawsze cię kocham. Basiu ty wiesz że ja też cię kocham dopiero to zauważyłem parę dni wcześniej myślę o tobie pragnę cię całować i strasznie tęsknie za tobą to jest miłość prawda byłem głupi kocham cię z całego serca i musiało się takie coś wydarzyć żebym dopiero to powiedział tchórz ze mnie Basia była w szoku to co usłyszała z ust Marka z jednej strony się cieszyła z drugiej myślała że się nią bawi i po jakimś czasie znowu powie że za bardzo mnie szanuję aby pójść ze mną np do łóżka jako przyjaciel który jej nie kocha bała się tego bo nie chciała być zabawką w rękach Brodeckiego... Basiu czemu milczysz skoro my sobie wyjaśniliśmy co do siebie czujemy to może mnie pocałujesz pragnę tego jak nigdy wcześniej hmm? Marek nagle mnie kochasz a ja cię od początku kocham i co związku z tym co? tak to miałeś mnie w dupie jak wzdychałam do ciebie musiałam patrzeć jak mnie ranisz i spotykasz się z Natalią czy też z Patrycją wiesz jak ja się czułam zawsze miałeś mnie gdzieś widziałeś we mnie tylko przyjaciółkę zawsze byłam głupia a teraz nagle mnie kochasz co musiało się stać abyś mi wyznał miłość trochę to jest słabe nie uważasz? Marek patrzył się na Baśkę i nie wierzył w to co słyszy na własne uszy dowiedział się teraz więcej rzeczy niż by chciał kochał ją ale przez niego tyle wycierpiała może gdyby wiedział wcześniej że Basia go kochała byliby już dawno razem ale mu nie powiedziała bała się odtrącenia przez Marka. Marek powiedz mi jedno ale tak szczerze dlaczego mnie ochroniłeś ta kulka była dla mnie mogłeś mnie nie ratować tylko nie mów że mnie kochasz bo mam tego dość serio... Basiu nie mogłem pozwolić na to żeby ten gość cię postrzelił nie przeżyłabyś tego a po za tym jesteś dla mnie ważna nie mogłem cię stracić Baśka zrozum to że cię kocham wiem zrozumiałem to dość późno ale lepiej późno niż wcale nie uważasz ile będziesz się tak zachowywać jak mała dziewczynka która obraża się na cały świat ja jestem gotów być z tobą i z Krzysiem. **** Miesiąc później Marek wrócił do Policji Basia mu wybaczyła za niedługo Krzyś miał przyjechać do Polski na stałe miał zamieszkać razem z Basią i z Markiem Patrycja stwierdziła że u Brodeckiego będzie mu lepiej skoro teraz będzie miał pełną szczęśliwą rodziną Marek miał w planach oświadczyć się Storosz ona nic się nie domyślała ale Adam wszystko wiedział nawet doradził Mareczkowi w sprawie pierścionka nie był on drogi bo za pensję w policji nie mógł Basi kupić tego czego by sobie zapragnęła ale na pewno jej się spodoba Storosz nie należała to tych kobiet co lecą na Kasę była niezależna i potrafiła o siebie zadbać. Marek tydzień później oświadczył się Pannie Storosz oczywiście przyjęła bez zastanowienia powiedziała TAK! Marek i Basia byli tacy szczęśliwy należało im się szczęśliwe życie. KONIEC

Czeka na Ciebie aż 80 książek, gadżetów i audiobooków o przygodach Basi! Poznaj opowieści o Basi! Pełne przygód, ilustrowane książki dla dzieci. Ciepłe i pogodne opowieści o zwyczajnej dziewczynce przypadną do gustu każdemu przedszkolakowi! Intrygujące ilustracje przyciągną wzrok ciekawych świata dzieci.

Śmierć kuzynki cz. 2 Po godzinie Basia z Dorotą były w Przemyślu. Nim dojechały pod adres mieszkania Storoszów minęła chwila. Na przywitanie wybiegła im czteroletnia dziewczynka. - Cześć ciociu. Co tu robisz ? - Amelka - Cześć Amelcia. Ja muszę z z twoją babcią Basia - Cześć Basiu. Kochana co ty tu robisz ? - ciocia Basi i Babcia Amelii - Dorota zabierz Amelkę do sąsiadki. Amelko teraz pójdziesz z tą panią do sąsiadki. - Basia - Dobrze . - Amelia i Dorota Po chwili wróciła Dorota. - Ciociu , muszę Ci coś powiedzieć . - Basia - Co mianowicie ? - ciocia Basi i Babcia Amelii - Mianowicie czy Magda Storosz to pani córka - Dorota - Tak. - ciocia Basi i Babcia Amelii - Pani Storosz pani córka nie żyje ? - Dorota - Basiu jak to możliwe ? Kto ją zabił ? Co się stało?- ciocia Basi i Babcia Amelii - Ciociu jeszcze nie wiemy kto ją zabił. Może w ostatnich czasach ktoś jej grodził? - Basia - Nie jestem pewna . - ciocia Basi i Babcia Amelii - Też myślę o Krystianie po za nim ktoś jeszcze? Kto w ogóle jest ojcem Amelki? - Basia - Sebastian Jachowic. Ale on uciekł od razu jak dowiedział się o ciąży. - ciocia Basi i Babcia Amelii - Dziękujemy. - Dorota i Basia - Dorota musimy przeszukać pokój Basia Pięć godzin później jechały z powrotem na komendę .
Wysłany: Śro 19:09, 26 Kwi 2006 Temat postu: Basia i jej trauma Gdyby Baśka wróciła do serialu, a Marek w końcu by się nią zajął to trauma minęłaby bezpowrotnie ale na łonie rodzinki jej psychka i tak pewnie szybko wydobrzeje Marek i Basia - Kryminalni cz. 1 Pierwsze spotkanie Średniego wzrostu blondynka właśnie weszła na gmach komendy stołecznej w Warszawie. Dziś miała spotkanie o pracę . - Przepraszam Pana nie wie , gdzie pan jest gabinet inspektora Grodzkiego?- Basia - Idź prosto i w lewo .- policjant - Dziękuję panu .- Basia Młoda policjantka udała w skazanym kierunku. Zapukała do drzwi inspektora Grodziskiego. - Dzień Basia - Dzień dobry. Pani w sprawie pracy policjantki w wydziale zabójstw ? - Rysiek - Tak .Podkomisarz Barbara Storosz. - Basia - Inspektor Ryszard Grodzki. Przyjmuje pani posadę ? - Rysiek - Tak. - Basia - Pani Olu po proście Komisarza Adama Zawadę i Podkomisarza Marka Brodeckiego. - Rysiek Po chwili przyszli obaj panowie .Basia nie mogła uwierzyć , że będzie pracowała z najlepszym policjantem w mieście. - Pani Basiu jest to Komisarz Adam Zawada i Podkomisarz Marek Rysiek. - Rysiek my mamy z nią pracować? - Adam - Adam nie przeginaj. Podkomisarz Storosz ukończyła szkołę oficerską z najlepszym wynikiem . I ma za sobą staż na Pomorskiej. - Rysiek - Ona na pewno nie wie ile to jest 2+2=?- Marek - Bardzo śmieszne. Panie pana wiadomości 2+2 jest równe 4 .- Basia - Czy tą dyskusję możecie skończyć. Adam nie przekreślajcie jej od razu . - Rysiek - No nie mamy Sherlocka w spódnicy. - Adam - Panie komisarzu ja jestem w spodniach. - Basia - Widzę , że ta bezsesowna dyskusja nie skończy. Idźcie się integrować do kanciapy. -Basia - Ale .... - Marek i Adam - Nie ma żadnego ale. Nie po zabijajcie się , i któreś z was ma panią Basię oprowadzić po komendzie. - Rysiek - Panie inspektorze niech pan mówi do mnie po imieniu. Basia. - Basia - Okej. Macie się pogodzić . - Rysiek Cała trójka wyszła z gabinetu inspektora Grodzkiego. Basia idąc korytarzem zauważyła swoją przyjaciółkę z gimnazjum. - Zuzia .Cześć. - Basia - Cześć Basia co tu taj robisz? - Zuzia - A pracuję z komisarzem Zawadą i podkomisarzem Brodeckim. - Basia - Ja też z nimi pracuje. Dopiero po roku mnie zaakcteptowali. Herbaty czy kawy ? - Zuzia Na korytarzu dwa piętra niżej . - Jak mogłeś ją zgubić ? - Adam - Może się zgubiła. - Marek Dwa piętra wyżej . - Dzięki za herbatę. - Basia - Nie ma za co. Chodź pokażę Ci , gdzie jest kanciapa. Tych dwóch panów Zuzia - Dzięki. - Basia Zuzia wzięła kubek swój z herbatą i Basię , która niosła swoją herbatę. Po chwili byli w kanciapie dwóch oficerów. Po chwili wnieśli biurko dla Basi. - Mam nadzieję, że nie skończy na tym , że po roku cię Zuzia - Ja też . Chociaż zdążyłam z nimi pokłócić. - Basia - Oni po prostu nie lubią dziewczyn w swoim zespole .- Zuzia - Właśnie widzę. - Basia - Basiu daj im czas . Muszą przecież przyzwyczić do tego , że w ich zespole jest druga dziewczyna. - Zuzia Po chwili weszli Komisarz Adam Zawada i Podkomisarz Marek Brodecki. Basia wstała ze swojego dotychczasowego miejsca do siedzenia. - Pani Podkomisarz tu taj pani jest. - Adam . - Jak widać .- Basia - Ja lepiej się ulotnię - Zuzia - Zuzia nie tak szybko . Wy się znacie z podkomisarz Storosz ? - Adam - Do gimnazjum chodziłyśmy razem . - Zuzia - Ja lepiej pójdę poszukać toalety. - Powiedziała Basia . Nie chcąc zaczynać trzeciej kłutni w ciągu dwóch godzin . - Zuzia idź wskazać podkomisarz Storosz ubikację. - Z chęcią komisarzu. - Zuzia. I obydwie wyszły. - Adam czy ty musisz dla Zuzi i tej biednej podkomisarz być taki surowy ?- Marek - Ona bez mojego pozwolenia oddaliła się. - Adam - Ty jej się dziwisz. Spotkała swoją przyjaciółkę z gimnazjum. Zresztą dzieckiem nie jest . - Marek - Marek te dziewczyny to same kłopoty. - Adam - Ja przypominam , że miałeś żonę i dziecko . - Marek - Ty lepiej nie przeginaj . - Adam - Przepraszam , ale próbuje Ci wytłumaczyć , że jak przybyła Zuzia rok temu to w ten sam sposób do niej miałeś stosunek .- Marek - Trochę Adam - To przeprośmy podkomisarz Storosz. - Marek - Ty ją przepraszasz. - Adam - Adam ty też dla niej nie byłeś nie miły - Marek - Może i masz racje - Adam Po chwili weszła Basia z Zuzią. - Zuzia możesz wyjść - Adam - Lepiej nie. - Zuzia - Boję Basię zostawić z waszą dwójką sam na sam. - Basia - Niech Ci będzie - Adam. - Pani Podkomisarz chcieliśmy panią przeprosić . Przepraszam. - Przeprosiny przyjęte . Basia - Basia - Adam - Adam - Przepraszam - Marek - Przeprosiny przyjęte Basia - Basia - A ja Marek - Marek - No zuchy trzeba jeszcze powiedzieć inspektorowi , że się pogodziliśmy. - A wasza dwójka nie powinna go też przeprosić? - Zuzia - Zuzia....- Adam - Ale ona ma racje Adam- Marek Basia zaczęła chichotać. Przypominają sobie rozmowę w gabinecie inspektora. - Basia , a ty z czego się śmiejesz? - Adam - Przypomniałam sobie rozmowę , którą prowadziliśmy w gabinecie inspektora Grodzkiego . - Basia - No Rysiek nie był zadowolony . - Adam - To dlatego Adam i ty Marek idziecie go przeprosić. - Basia - Ty też uczestniczyłaś w tej rozmowie . - Marek - Ale to nie ja go zdenerwowałam tylko wasza dwójka. - Basia - Mam pomysł - Zuzia - Jaki ? - Basia , Marek i Adam - Cała wasza trójka inspektora przeprosi - Zuzia - Nie chcę aby do kolejnej kłótni doszło .- Zuzia - Może i masz racje. - Marek , Basia i Adam Cała trójka udała się do gabinetu inspektora Grodzkiego . - Proszę ! - Rysiek Weszli do środka. - I co pogodziliście się ? - Rysiek - Tak i przepraszamy za swoje zachowanie - Adam , Marek i Basia - Dobrze przeprosiny przyjęte. - Rysiek Usłyszeli pukanie do drzwi. - Proszę ! - Rysiek - Mamy sprawę - Zuzia - Pierwsza sprawa Basiu - Adam
Efekt mojej pierwszej i chyba ostatniej pracy z Sony Vegasem. Ile się namęczyłam go wrzucając ;-)Mam nadzieję, że się spodobał.
Agata zaczęła rozglądac się po mieszkaniu. Na stole leżały opakowania po chińszczyźnie , stały dwa kieliszki i puste butelki po winie. Na podłodze leżała jej bielizna. Przybysz powoli przypominała sobie wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Wizyta Marka ,jego słowa , pocałunki. Po chwili zauważyła kartkę. Agata rozpoznała pismo Marka. Przepraszam, że wyszedłem bez pożegnania. Mam dzisiaj kilka spotkań. Zobaczymy się wieczorem. Będę tęsknił. Kocham Cię. Marek. Kocham Cię. Te dwa słowa wypowiedziane wczoraj przez Marka wszystko zmieniły. W głębi serca marzyła żeby je usłyszec , ale czuła potworny lęk. Od dawna wiedziała , że coś do niego czuje , ale czy można było nazwac to miłością? Czy w swoim życiu była chociaż raz tak naprawdę zakochana? Agata sięgnęła po komórkę. - Dorota znalazłabyś dla mnie trochę czasu? - Oczywiście. Stało się coś? - Muszę z tobą porozmawiac . - Za godzinę w kawiarni naprzeciwko sądu? - Będę. - Agata rozłączyła się Przybysz dotarła na miejsce przed czasem. Po chwili w kawiarni zjawiła się Dorota.. - Cześc . Mów co się stało. Po twoje minie widzę , że chodzi o coś poważnego. - Przepraszam , że zawracam Ci głowę przed przeprowadzką. - Nasz wyjazd do Londynu znacznie się opóźnił. Wojtek może objąc stanowisko dopiero za pół roku. Zaczynam wątpic , że do tego dojdzie. O czym chciałaś porozmawiac ? - Spałam z Markiem. Dorota uśmiechnęła się - Wreszcie. Zastanawiałam się jak długo jeszcze będziecie bawic się w kotka i myszkę. - Jak to? - Agata naprawdę niczego nie zauważyłaś wcześniej? Gdy wodził za tobą tym rozmarzonym spojrzeniem albo jak był zazdrosny gdy byłaś z Mackiem? - To nie wszystko. Powiedział , że mnie kocha. - A ty co na to? - Nie wiem. Czuje się zagubiona. On na pewno oczekuje jakiś deklaracji z mojej strony , ale nie wiem co mam powiedziec. - Będziesz musiała w końcu coś mu powiedziec. - Wiem. Muszę to wszystko przemyślec. Wyjadę na jakiś czas z Warszawy. Poradzicie sobie sami w kancelarii? - Tak. - Dorota miałabym jeszcze jedną prośbę. Oddasz to Markowi?- Agata podała przyjaciółce kopertę - Oczywiście. Agata nie mam zamiaru Cię do niczego namawiac , ale nie odrzucaj pochopnie szansy na szczęście. Wieczorem Dorota przyjechała do kancelarii. W gabinecie Marka paliło się światło. - Tak myślałam, że Cię tu znajdę. - Nie wiesz co się dzieje z Agatą? Nie ma jej w mieszkaniu, telefonu nie odbiera. - Prosiła żebym Ci to przekazała. - rudowłosa położyła kopertę na biurku wspólnika - Będę u Dorota wyszła z gabinetu Marka Dębski rozdarł kopertę. Marek Musiałam wyjechac. To co wczoraj wydarzyło się między nami zaskoczyło mnie. Muszę to sobie poukładac. Jedno wiem na pewno. Jesteś dla mnie ważny i to się nigdy nie zmieni. Powinnam była Ci to sama powiedziec , ale łatwiej było mi napisac list. Może rzeczywiście jestem tchórzem. Proszę nie szukaj mnie. Agata Marek energicznym krokiem wszedł do gabinetu Doroty. - Wiesz dokąd pojechała? - Domyślam się. - Do Bydgoszczy. - Marek daj jej czas. Powiedziała mi co się stało między wami. - Zapomniałem , że wy kobiety zwierzacie się sobie ze wszystkiego. Co Ci dokładnie powiedziała - To moja sprawa. Marek pamiętaj przez co przeszła przy Hubercie. Po czymś takim trudno otworzyc serce. - Przy panu komisarzu jakoś umiała! - Znowu zachowujesz się jak jakiś zazdrosny dupek. Tak naprawdę nic ważnego się między nimi nie wydarzyło. Zbliżyli się do siebie dzięki Tośce. W tym samym czasie czerwony citroen zaparkował pod domem Andrzeja Przybysza. - Ciekawe kto przyjechał o tej Andrzej wyszedł przed dom i zobaczył Agatę wyciągającą walizkę z samochodu - Córcia , ale niespodzianka. - Andrzej wziął walizkę od córki - Mogę zostac na kilka dni? - Co to za pytanie? To przecież twój dom. Ojciec i córka weszli do domu. - Zosia zobacz jakiego gościa przyprowadziłem - Agata miło , że przyjechałaś. Odgrzeję Ci kolację. - Dziękuję nie jestem głodna. Pójdę się położyc . Andrzej chciał ruszyc za córką , ale żona go powstrzymała. - Zostaw ją. - Coś ją gnębi. Powinienem z nią porozmawiac. - Jak będzie chciała to sama Ci powie. Dni mijały a Agata nawet nie myślała o powrocie do Warszawy. Odwiedziała stare kąty , chodziła na grób matki. Najlepiej się czuła zaszywając się w pokoju. Podczas kolejnego samotnego wieczoru usłyszała pukanie do drzwi. - Córcia mogę? - Wejdź tato. - Zrobiłem Ci gorącą czekoladę. - Pamiętałeś o bitej śmietanie? - Oczywiście , ale nigdzie nie mogłem dostac twojej ulubionej orzechowej posybki. Przyniosłem Ci coś jeszcze. Twoja mama zostawiła to przed śmiercią dla Ciebie. Stwierdziła , że będę wiedział kiedy Ci to dac. Myślę, że nadszedł ten moment. - Andrzej położył kopertę na łóżku córki i wyszedł z jej pokoju. Agata otwarła kopertę Kochana Córeczko Masz dziś jakieś trzydzieści kilka lat. Wyrosłaś na piękną , inteligentną i silną kobietę. Żałuję , że mnie przy tym nie było, ale czuwam nad tobą z nieba. Masz pewnie za sobą nie jeden zawód miłosny. Każdy z nich napewno zostawił zadrę w twoim sercu. Byc może straciłaś wiarę w miłośc , ale na twoje drodze stanie lub już stanął ktoś kto Ci ją przywróci. Będzie się o Ciebie troszczył, rozśmieszał Cię , zawsze będziesz mogła na niego liczyc. Sprawi , że znowu poczujesz motyle w brzuchu. Pewnie będziesz bała się mu zaufac . Córeczko pamiętaj , że zamknięcie serca nie uchroni Cię przed cierpieniem. Daj szansę miłości. To najpiękniejsze uczucie , które może zawładnąc człowiekiem. Gdy nie kochamy nasze życie staje się szare. Agatko zajrzyj w głąb swojego serca. Tam znajdziesz wszystkie odpowiedzi. Mama Agata czuła , że łzy napływają jej do oczu. Wstała z łóżka i zeszła na dół. - Tato idę na spacer. Agata wyszła przed dom. Nagle zauważyła nadjeżdzającą z oddali srebrną terenówkę. Po chwili auto zatrzymało się pod domem. - Podwieźc Panią gdzieś?- zapytał z uśmiechem Marek - Nie mam zwyczaju wśiadac do samochodu z dopiero co poznanym mężczyzną Marek i Agata wybuchnęli śmiechem. - Co tu robisz?- zapytała Agata - Wiem , że chciałaś bym dał Ci czas , ale dłużej tak nie mogę. - Przejdziemy się? Agata i Marek przez długi czas szli w milczeniu. - Marek chce Cię przeprosic. Po tym jak wyjechałam miałeś prawo poczuc się zraniony i oszukany , ale mój wyjazd był wtedy najlepszym wyjściem. - Na początku byłem zły, ale z czasem zrozumiałem co tobą kierowało. Wystraszyłem Cię swoim wyznaniem. - Jeśli ma nam się udac powinniśmy zapomniec o tym co było złe i zacząc od początku. Uradowany Marek spojrzał na Agatę. - Czyli chcesz ... - Tak chce z tobą byc. Dębski przyciągnął do siebie kobiętę i namiętnie pocałował. Po długiej chwili oderwali się od siebie. - Skoro zaczynami wszystko od początku zapraszam Cię na randkę. - To w naszym wieku chodzi się jeszcze na randki? - Nie wiem ile ty masz lat , ale ja przy tobie czuje jakbym miał dwadzieścia więc dziś wieczorem wychodzimy. - Wariat. z ciebie, ale strasznie kochany. Basia
DFYLfxb.
  • nt2091hyz3.pages.dev/54
  • nt2091hyz3.pages.dev/294
  • nt2091hyz3.pages.dev/168
  • nt2091hyz3.pages.dev/148
  • nt2091hyz3.pages.dev/113
  • nt2091hyz3.pages.dev/97
  • nt2091hyz3.pages.dev/63
  • nt2091hyz3.pages.dev/317
  • nt2091hyz3.pages.dev/396
  • kryminalni opowiadania basia i marek