Wisłoka w południowo-wschodniej Polsce, prawy dopływ górnej . Długość rzeki wynosi 164 km, a powierzchnia 4110 km². Wypływa na powierzchnię kilkoma potokami źródłowymi, z których najważniejsze, Radocina i Zawoja znajdują się na wysokości ok. 600 m n.p.m., na stoku Dębiego Wierchu [1].
Narew, Ner, Netta, Niemen, Nida, Noteć, Nurzec, Nysa Kłodzka, Nysa Łużycka Wybierz literę i zobacz odpowiedzi A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | Ł | M | N | O | P | R | S | T | U | W | Z Rzeki na literę N - opisy Narew Narew to rzeka, która płynie w Polsce północno-wschodniej. Jest jednym z prawobrzeżnych dopływów Wisły. Jej długość to 484 km. Na terytorium Polski znajduje się 448 km, pozostała część przepływa już na Białorusi. Także źródła Narwi znajdują się poza Polską. Do Wisły Narew wpływa w Nowym Dworze Mazowieckim. Jest rzeką o typowo nizinnym charakterze tworzącą rozległe błota, bagna i torfowiska. Odcinek od Suraż do Rzędzian jest chroniony poprzez utworzenie Narwiańskiego Parku Narodowego. Ner Ner to rzeka, która płynie w środkowej Polsce. Rzeka płynie przez dwa województwa: łódzkie i wielkopolskie. Przepływa także przez Wysoczyznę Łaską i Kotlinę Kolska. Jest prawym dopływem rzeki Warty. Ner jest rzeką występującą w granicach Łodzi. W granicach tego miasta występuje w dwóch odcinkach. Oba odcinki mają około 11 km długości. Jest to najdłuższa rzeka, która przepływa przez Łódź. Także w Łodzi znajdują się źródła Neru. Netta Rzeka Netta to prawy dopływ Biebrzy. Netta płynie w północno-wschodniej Polsce. Jej długość wynosi 102 km. Dorzecze zajmuje powierzchnię 1336 km². Na odcinku 11 km Netta została skanalizowana. Jest ulubionym łowiskiem wielu wędkarzy. Żyją w niej leszcze, szczupaki, okonie europejskie. To również rzeka, na której spotkać można kajakarzy. Nad rzeką Netta położony jest Augustów, Białobrzegi, Sosnowo i Polkowo. Niemen Niemen to rzeka przepływająca przez terytorium trzech państw: Litwy, Rosji oraz Białorusi. Jej długość to dziewięćset trzydzieści siedem kilometrów. Swoje źródła ma w okolicach Mińska. Jej górny bieg charakteryzuje się krętym przebiegiem. W dolnym typowe są liczne zakola oraz progi. Do największych miast położonych nad Niemnem zalicza się Grodno, Sowieck oraz Kowno. Częśc rzeki ma charakter żeglowny. Nida Rzeka Nida płynie w południowej Polsce. Jest lewym dopływem Wisły. Wraz z Białą Nidą płynie na długości 151 km. Nida powstała z połączenie dwóch rzek w okolicach miejscowości Żerniki. Nidę utworzyły Biała i Czarna Nida. Nida jest rzeką o typowo nizinnym charakterze. W najszerszym miejscu jej koryto ma szerokość 79 m. Nad Nidą leży między innymi Pińczów, Nowy Korczyn i Wiślica. Środkową i dolną część rzeki obejmuje Dolina Nidy. Noteć Noteć jest najdłuższym dopływem Warty. Noteć płynie na długości 391 km. Przepływa przez województwo kujawsko-pomorskie, wielkopolskie i lubuskie. Noteć podzielona jest na odcinki. Pierwszy to Noteć Górna (zaczyna się u źródeł rzeki i kończy w Nakle), drugi to Noteć Dolna. Noteć Dolna kończy swój bieg wpływając do Warty. Prawie na całej swojej długości Noteć jest żeglowną rzeką. Na rzece wytyczono szlak kajakowy. Nurzec Nurzec jest jedną z rzek we wschodniej Polsce. To jeden z prawych dopływów Bugu. Źródła rzeki znajdują się w okolicach wsi Stawiszcze położonej bardzo blisko granicy z Białorusią. Górny odcinek rzeki został uregulowany. Przeprowadzając regulację rzeki przy okazji wyprostowano jej koryto. Na rzece zbudowanych zostało 3 niewielkich elektrowni wodnych. W miejscowościach Boćki i Brańsk znajdują się posterunki wodowskazowe IMiGW. Nysa Kłodzka Nysa Kłodzka to lewy dopływ Odry. Rzeka przepływa przez województwo dolnośląskie i opolskie. Źródła Nysy Kłodzkiej znajdują się na zboczach Trójmorskiego Wierchu wchodzącego w skład masywu Śnieżnika. W swym górnym biegu rzeka tworzy liczne wodospady. Z uwagi na to, że bardzo często wylewa, zbudowano na niej 4 zbiorniki retencyjne. Wysokie stany wód Nysy Kłodzkiej w przeszłości powodowały wiele powodzi. Ostatnia miała miejsce w 1997 roku. Nysa Łużycka Nysa Łużycka jest lewobrzeżnym dopływem Odry. Rzeka płynie nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech i Czechach. Stanowi granicę między Polską a Niemcami o długości 197,8 km. Na terenie Czech znajduje się górny odcinek Nysy Kłodzkiej. Na rzece zbudowane zostały 4 elektrownie wodne: Sobolice, Przysieka, Gubin, Zasieki. Powierzchnia zlewni na terytorium Polski wynosi 2196 km², zaś powierzchnia całej zlewni to 4297 km².
Skutkiem tego jest zestawienie polska rzeka na B. Powyższa lista powinna być pomocna w trakcie turnieju państwa-miasta, rzeka na literę B pojawia się na ogół często. Ponadto ten zestaw powinien być przydatny dla wszystkich ludzi ciekawych świata. Mamy nadzieję, że odkryłeś już prawie wszystkie rzeki na B, a powyższa lista
„Takie miasto – przeorane przez komunizm, poobijane transformacją, ze złą sławą i mglistymi widokami na przyszłość – musi stawić czoło powodzi. A wielka woda jest coraz bliżej” – niedługo premiera książki pod roboczym tytułem „Rzeka ma zawsze rację”. To publikacja o powodzi stulecia w Nowej Soli i regionie. W lipcu minie 25 lat od tamtych dramatycznych wydarzeńW roku powodzi stulecia Polską rządzi SLD. Prezydentem od dwóch lat jest Aleksander Kwaśniewski, premierem – Włodzimierz dzieje się wtedy w kraju? Podpowiada internet: w styczniu debiutuje pismo „Puls Biznesu”, a Stanisław Lem zostaje honorowym obywatelem Krakowa. W lutym Sejm powołuje kasy chorych. W marcu startuje ogólnopolski kanał telewizyjny Polsat 2. W kwietniu Zgromadzenie Narodowe przyjmuje nową konstytucję, a reprezentacja Polski w piłce nożnej na Stadionie Śląskim w Chorzowie bezbramkowo remisuje z Włochami w meczu eliminacji mistrzostw świata we w katastrofie kolejowej w Reptowie koło Stargardu ginie 12 osób, 36 zostaje rannych. Na ekrany wchodzi film „Sara”, a Bogusław Linda jest u szczytu aktorskiej kariery jako maczo polskiego kina „robiący porządek”. Ponad 52,5 procent Polaków w referendum głosuje za przyjęciem konstytucji. Rozpoczyna się pielgrzymka papieża Jana Pawła II do Polski. Już szósta za jego Sejm uchwala nowy kodeks karny, w którym znosi karę śmierci, a papież w Krośnie kanonizuje Jana z Dukli. Na antenie TVP widzowie oglądają pierwszy odcinek telenowel „Klan” i „Złotopolscy”.To tak z grubsza. A lipiec? Lipiec to powódź stulecia, która przyćmi wszystkie inne tematy. Nawet wizytę prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona w pozwól żyćJaki jest ’97 w Nowej Soli? Prześledziłem publikacje „Tygodnika Krąg”, który dwadzieścia pięć lat później będzie świętował trzydziestolecie istnienia na rynku mediów. U progu nowego roku redaktor naczelny gazety Krzysztof Kokosiński notuje: „Jak każdego stycznia, tak i teraz zawsze zastanawiamy się, jaki będzie ten następny rok? Czy ten, który mamy już za sobą, był najgorszy? A może… I tak dalej, i tak dalej. Mimo domysłów i składanych życzeń raz jest lepiej, a raz gorzej”. Tymczasem – dodaje Kokosiński – „spektakl musi trwać, jak śpiewał swego czasu jeden z wokalistów”.fot. Robert LipińskiW mieście sporo dzieje się w światku przestępczym. W zapowiedzi wywiadu z ówczesnym prokuratorem rejonowym Janem Wojtasikiem czytam: „Nowosolanie przestali się czuć pewnie, a zapewnienia ze strony osób odpowiedzialnych za ład i porządek w mieście o tym, że przestępczość wcale się nie zwiększyła, nie dały poczucia swobody i bezpieczeństwa. Na ulice, szczególnie wieczorem, nadal wychodzi się tylko w razie konieczności, bo »można czymś dostać po głowie, a i stracić coś wartościowszego«, na przejściach dla pieszych trzeba uważać, aby nie zostać przejechanym przez bezkarnego szaleńca, który uważa, że w każdej sytuacji ma pierwszeństwo”.W kolejnym numerze informacja o tym, że policja szuka winnych kradzieży doniczek z cmentarza przy ulicy Wandy. I tekst o Unii Europejskiej, do której wejdziemy za siedem lat. W 1997 o niej marzymy. I o jej pieniądzach na inwestycje.„Krąg” pisze też o bezrobociu. W województwie zielonogórskim w listopadzie ’96 jest zarejestrowanych prawie 42 tysiące bezrobotnych. W pośredniaku w Nowej Soli sytuacja tragiczna – ponad 9200 osób. W samym mieście bez pracy oficjalnie jest prawie 3900 ludzi. „Dokąd zmierzamy?” – pyta w jednym z tekstów autor, analizując stan polskiej gospodarki. Bo transformacja wiele kosztuje. Nowosolanie doświadczają tego na własnej koniec stycznia artykuły o napadach. Czterech mężczyzn atakuje mieszkańca w okolicach WBK przy Moniuszki. Kradną mu 34 tysiące mężczyzna z bronią, najpewniej gazową, wchodzi do sklepu mięsnego na osiedlu Kopernika. Ekspedientki uciekają, a on kradnie z kasy pieniądze i biegnie w stronę ulicy Świętej Barbary, wsiada do samochodu i odjeżdża z piskiem początku 1997 tygodnik podsumowuje też statystyki przestępcze w roku ubiegłym. „Coraz częściej są popełniane przestępstwa w poważnycch kategoriach, na przykład ciężkie uszkodzenia ciała. Ilość tych przypadków rośnie już trzeci rok z rzędu: w ’94 wynosiła 54, w ’95 – 59, a w ’96 – 71”. Wzrasta też liczba pobić. Do tego dramatyczny wzrost kradzieży jednym z lutowych numerów czytelniczka w liście zatytułowanym „AIDS i narkomania” pisze do redakcji: „Jestem nastoletnią mieszkanką Nowej Soli. Zauważyłam, że coraz więcej młodych ludzi bierze narkotyki. To młodzież, przeważnie biorą na przyjęciach czy prywatkach. Każdy może się ze mną zgodzić lub nie: jeżeli spróbują raz, drugi, trzeci, to są już uzależnieni. A ponadto szkoda życia, ponieważ tyle radości i smutków przed Wami”. Takie sprawy zajmują nastoletnią dziewczynę z Nowej Soli w jedynce „Kręgu” z 4 kwietnia tekst „Wódko pozwól żyć”. W tym samym numerze artykuł o tym, że przez wichurę jednemu z mieszkańców spadł na głowę fragment tynku z ratusza. Na szczęście to przeżyje, skończy się kilkoma szwami. Dziennikarka ironicznie (a może nie?) komentuje: „Znając stan techniczny budynków w mieście, lepiej chodzić krawężnikiem chodnika, bo podobne historie mogą się powtórzyć”.W czerwcu widzę też tekst o Odrze. Nie niesie ukojenia: „Na podstawie wykonanych badań zakwalifikowano wody Odry w obrębie województwa zielonogórskiego pod względem fizyko-chemicznym i bakteriologicznym jako pozaklasowe, nieodpowiadające żadnym dopuszczalnym normom. (…) Odrzańska woda jest mieszaniną wody i ścieków”.Również czerwiec: po dwóch latach zapada wyrok w głośnej sprawie bójki zakończonej strzelaniną pod hotelem Polonia. Jeszcze z nagłówkówNie jest tak, że w mieście w latach dziewięćdziesiątych i konkretnie w feralnym ’97 nie dzieją się żadne pozytywne rzeczy. Kilka lat wcześniej powstaje wysypisko śmieci, wcześniej Nowa Sól swojego nie miała. Mimo że w marcu ’97 dziennikarka Iwona Rynkiewicz rozbrajająco szczerze pisze w tekście o Fundacji Pomocy Rodzinie: „Wszyscy doskonale wiemy, że w Nowej Soli jest sporo rodzin patologicznych i ogólna bieda”, to widzi światełko w tunelu: „Istnieją jednak organizacje społeczne i charytatywne, które pomagają tym rodzinom, a także zajmują się resocjalizacją trudnej w wychowywaniu młodzieży”. W tym stara się też pomagać ówczesny urząd miasta. Stowarzyszenie handlowców i prezydenci w maju przecinają również wstęgę na otwarciu nowej siedziby Manhattanu, który dla nowosolskich kupców i klientów staje się centrum sprzedawania i kupowania. Rozpoczyna się też kapitalny remont wiaduktu nad przejazdem kolejowym przy ulicy Staszica. Trwa kluczowa inwestycja – budowa oczyszczalni ścieków. Ludzie zbierają się na wydarzeniach kulturalnych, z nagłówków przebija głównie czerń. One obrazują skalę problemów społecznych w ówczesnej Nowej Soli. Można je było dostrzec gołym okiem, wychodząc na ulice. I takie miasto – przeorane przez komunizm, poobijane transformacją, ze złą sławą i mglistymi widokami na przyszłość – musi stawić czoło wielka woda jest coraz FlorianOd czasu nadania Nowej Soli praw miejskich w 1743 roku Odra cały czas przewija się w jej symbolice. „W pierwszym herbie rzeka z charakterystyczną łodzią żaglową ze sternikiem znalazła się w dolnym polu tarczy herbowej. Herb w tej wersji na przestrzeni stuleci ulegał kilka razy modyfikacjom i używany był do 1945 roku” – czytam w publikacji Muzeum Miejskiego „Historia płynie jak Odra – rzeka w dziejach Nowej Soli”.Po wojnie miasto przejmuje polska administracja. Herb ulega modyfikacji. „Zmiany dotyczyły głównie górnego pola tarczy herbowej, w której pruski orzeł królewski próbowano zastąpić polską symboliką heraldyczną, czyli orłem białym lub czarnym (piastowskim). Ostatecznie w 1962 roku uchwalono nowy symbol miasta. Także w nim nawiązano do nadodrzańskiego położenia i historii miasta. W polu tarczy herbowej umieszczono rzekę, a na niej płynącą barkę z beczkami soli i sternikiem. Nad nimi natomiast czarny orzeł Piastów śląskich” – piszą historycy. Ten herb obowiązuje do dziś. Ponowne umocowanie prawne następuje uchwałą rady miejskiej w 2002. Rzeka jest też na oficjalnym logo nie odpuszczają Nowej Soli i okolicy od wieków. W publikacji nowosolskiego muzeum „Wielka woda. Powódź w Nowej Soli w 1997 roku”, w której są teksty Haliny Wojewódzkiej, Roberta Dąbrowskiego i Tomasza Andrzejewskiego, czytam, że „w połowie XIII wieku nękały tereny nadodrzańskie najazdy Tatarów i kiedy dotarły pod Wrocław, to wielkie rozlewiska wód powodziowych otaczających miasto uniemożliwiły najeźdźcom jego zdobycie”.Dramatyczny jest dla Nowej Soli rok 1565: woda niszczy pierwszą warzelnię soli w mieście. 18 lat później Odra po powodzi zmienia swój bieg pod Głogowem. Z kolei w 1736 mamy wielką powódź na Śląsku. „W Nowej Soli znalazły się pod wodą tereny dawnej warzelni oraz Stare Żabno i Koserz. Skutkiem powodzi była fala wielkiego głodu, która rok później nawiedziła tereny nadodrzańskie. W podziękowaniu za ocalenie mieszkańcy Nowej Soli ufundowali pomniki św. Jana Nepomucena i św. Floriana” – podkreślają w muzeum. Florian, patron między innymi strażaków, w mieście jest zwrócony ku rzece. Pilnuje jej. Nie obraża się nawet na radnych, którzy w styczniu 1997, niespełna pół roku przed powodzią stulecia, w tajnym głosowaniu stwierdzają, że nie chcą, by został patronem wielką powódź w regionie historycy datują na 1866 rok. Później, w 1903, podtapia część miasta, choćby plac Floriana, Szkolną, Szeroką. Poziom wody: 657 centymetrów. Wtedy w okolicach portu zaczyna się budowa nowych kolejnych niszczycielskich wód w XX wieku: 1930, 1940, 1947 (zimowa powódź uszkadza tymczasowy drewniany most na Odrze), 1960, 1970, 1972, 1977, 1987 – w styczniu tego roku „wielki zator lodowy natarł na wał przeciwpowodziowy w Nowej Soli, zniszczył go, a woda zalała ogrody działkowe przy ulicy Wodnej”.W końcu 1997 rok, lipiec. Niektórzy nazywają tę powódź „powodzią tysiąclecia”. Fala kulminacyjna w mieście ma 683 centymetry. Z publikacji Muzeum Miejskiego dotyczącej powodzi ’97:„Ustalono, że już czerwcowe obfite deszcze w dorzeczu Odry spowodowały całkowite wysycenie ziemi wodą. Stąd woda z lipcowych opadów nie mogła zostać w żadnej części wchłonięta przez glebę, ściółkę i runo w lasach. Ułatwiło to bardzo szybki spływ lipcowych wód opadowych. W lipcu nad Polskę południową nadciągnęły z południa masy zwrotnikowego, bardzo rozgrzanego i wilgotnego powietrza, które napotkały na zachodzie kraju napływające chłodne powietrze polarnomorskie. Spowodowało to wytworzenie się chmur deszczowych, które zalały gwałtownymi, nawalnymi opadami Sudety, Beskidy i oraz jej dopływy otrzymały olbrzymią dawkę wody. Gwałtowne opady z początku lipca spowodowały zjawisko powodzi w górach i na pogórzu oraz gwałtowny spływ mas wód do Odry. Powódź w górach zawsze ma charakter gwałtowny. Sama Odra w swym górnym biegu początkowo również jest rzeką górską i podlega tym samym zasadom. Znaczne nachylenie terenu powoduje bardzo szybki, niszczący spływ wody. Inaczej wygląda powódź na nizinach. Tam poziom wód podnosi się wolniej, a spływ fali kulminacyjnej trwa znacznie dłużej niż w górach. Dlatego w lipcu 1997 roku na terenach górskich i pogórzu wszyscy zostali zaskoczeni rozmiarami powodzi. Nikt nie zdołał przygotować się na jej impet. Nizinne służby z początku nie wierzyły, że opady w Sudetach były tak wielkie – aż 600 procent normy – i nie spodziewano się zagrożenia powodzią. Opady w Raciborzu osiągnęły poziom 251 milimetrów w pierwszej dekadzie lipca, co stanowiło 989 procent pogorszył również fakt, że w Czechach i w Polsce spuszczono w tym samym czasie do Odry wodę z przepełnionych zbiorników retencyjnych. Opady po stronie południowej Sudetów były nie mniej gwałtowne i obfite jak te, które spadły na stoki północne w Polsce”.Konsekwencje tej powodzi są potworne. Nie chodzi tylko o materialne szkody: zniszczone domy, drogi, sklepy, cmentarze, zalane pola, chemikalia zalanych fabryk w rzece. Zresztą później „jednostki wojsk chemicznych i straży pożarnych z Austrii i Danii wypompowywały wodę, odkażały piwnice, studnie, uzdatniały wodę do picia”. Wielka woda zabija. „W czeskiej części dorzecza Odry w wyniku powodzi zginęło 20 osób, w Polsce poniosły śmierć 54 osoby. Na terytorium Polski konieczna była ewakuacja ponad 106 tysięcy osób, zalaniu uległo 47 tysięcy mieszkań i budynków gospodarczych, pod wodą znalazło się 465 tysięcy użytków rolnych. W Republice Czeskiej w dorzeczu Odry ewakuowano 35 tysięcy osób, zniszczeniu uległo 320 domów i ponad 5 tysięcy mieszkań”.W powiecie nowosolskim całkowicie zalewa Starą Wieś. Woda wdziera się też choćby do Nowej Soli, Przyborowa, Stanów, Kiełcza czy Bytomia piszę książkę o powodziW tym roku „Tygodnik Krąg” obchodzi 30-lecie. Obiecaliśmy, że będą niespodzianki i ta książka jest jedną z temu, w lipcu, w 24. rocznicę powodzi stulecia albo – i tak ją nazywają – powodzi tysiąclecia, media ponownie publikowały zdjęcia z zalanych miast i wsi. Pokazywały skalę zniszczeń w wielu mniejszych i większych miejscowościach. Zacząłem szukać fotografii z Nowej Soli i powiatu nowosolskiego. Później archiwalnych filmów, których trochę jest. Widząc wodę na ulicach miasta i zalaną Starą Wieś, zrozumiałem skalę tej opowieści. Zastanawiałem się, jak ludzie musieli się wtedy tej Odry bać. Strach rósł z dnia na dzień, gdy oglądali obrazki Wrocławia czy Opola pod wodą. Niszczyła wszystko po drodze. Ale rzucili rzece by w 25. rocznicę powodzi powstała na jej temat książka, która opowiedziałaby o tym dramacie z różnych perspektyw. Tak sobie wtedy pomyślałem. I postanowiłem ją wszystkim po to, żeby została na przyszłość. Chciałem oddać głos bohaterom wydarzeń pamiętnego lipca 1997, bo to jedna z najważniejszych dat w najnowszej historii Nowej Soli i nie tylko. Nasze miasto obroniło się jako pierwsze z większych na odrzańskim szlaku. Na tyle, na ile się dało. Podczas rozmów z tymi, którzy pracowali na wałach, nie brakowało „Rzeka ma zawsze rację” nie jest „tylko” o powodzi ’97. Staram się w tej książce opowiedzieć także o tym, co zmieniło się na linii Odra – najbliższa okolica i jej mieszkańcy w ciągu 25 ludzi, jaka naprawdę jest ta rzeka, co dla nich znaczy. Czy jest przekleństwem, czy błogosławieństwem. To zbiór reportaży, a w zasadzie jeden duży reportaż o strachu, stracie, porażce, ale jednocześnie o heroicznej walce, nadziei i zwycięstwie. A może i o polskiej transformacji? Przynajmniej chciałbym, żeby tak było, ale Państwo to ocenią lepiej. Mam nadzieję, że książka jest uniwersalna, bo opowiada o relacji rzeka – miasto i liczę, że będzie czytelna również dla kogoś, kto mieszka choćby w Drohiczynie, Wyszkowie czy we Włodawie nad Bugiem. Albo w Solcu Kujawskim nad Wisłą. Jeśli ktoś stamtąd chciałby po nią ją opublikować w lipcu. W najbliższych numerach „TK” będziemy drukować kolejne fragmenty „Rzeki…”.E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄGAboutLatest Posts

52°11′38″N21°06′12″E52,193889. Wilanówka – rzeka przepływająca przez gminę Konstancin-Jeziorna Warszawę, lewostronny dopływ Wisły. Położenie i charakterystykaedytuj | edytuj kod] Wilanówka do lat 50. XX w. była dolnym odcinkiem rzeki Jeziorki, kiedy to postanowiono o sztucznym skróceniu jej biegu w rejonie Obórek

Oczywiście, to musiało nastąpić. Utworzyłem mapę z ujściami najdłuższych rzek Polski. Nie oznacza to automatycznie, że będę chciał każde z tych miejsc odwiedzić. Byłoby to co prawda znacznie prostsze od znajdowania źródeł polskich rzek, czym się aktualnie zajmuję, ale na chwilę obecną nie wchodzi to w rachubę. Jednakowoż z dotychczasowych wędrówek po Polsce przywiozłem kilka zdjęć, na których rzeki uchodzą, na razie najczęściej do morza. 🙂 Oto trzy przykłady rzek, które uchodząc do Bałtyku posłużyły jednocześnie do budowy akwatorium portowego, czyli wyraźnie wydzielonej części portowej ograniczonej nabrzeżami. Ujście Parsęty w Kołobrzegu. Widok z latarni morskiej, jednej z najciekawszych na naszym wybrzeżu: W Darłówku, dzielnicy Darłowa, do Bałtyku uchodzi Wieprza, a w Ustce kończy swój bieg Słupia. Kolejne duże rzeki, które miałem przyjemność podpatrzeć jak uchodzą do Bałtyku, to: Rega w Mrzeżynie, Łupawa w Rowach, i Łeba w Łebie. Przykładem spokojnego wchłonięcia wód jednej rzeki przez drugą stanowi Noteć, która w Ujściu koło Piły przejmuje pod swe panowanie Gwdę. Na marginesie dodam, że Noteć to w ogóle leniwa rzeka jest! 🙂 Na leniwość Noteci nie wpływa nawet jej niezwykle bystry dopływ, czyli Drawa. Jest to rzeka w wielu miejscach z nurtem tak rześkim, że niejednemu kajakarzowi wymiękło wiosło. Drawa uchodzi do Noteci w pobliżu Krzyża Wielkopolskiego. Niedaleko interesującej turystycznie miejscowości Pyzdry do Warty uchodzi Prosna. Po tegorocznych (2018) upałach ilość wody w obu rzekach jest zatrważająco „wpadając” do Warty ma głębokośc około 50-60 cm…. Przy okazji bytności w pobliżu Warszawy nie mogłem odmówić sobie sprawdzenia, jak uchodzi Narew do Wisły: Wkra do Narwii: oraz Bugu do Narwii:
Rzeka na E, która razem z Tygrysem są dwiema największymi rzekami Mezopotamii. To właśnie nad nimi rozwinęła się jedna z pierwszych cywilizacji. Początek Eufratu znajduje się na terenie Turcji, a ujście w Zatoce Perskiej. Rzeka liczy 2700 km.
Malownicza i bardzo urokliwa, wijąca się wśród pól, łąk i lasów Wkra zaprasza do wypoczynku i relaksu. Niedoceniana wcześniej pod względem walorów przyrodniczych, historycznych czy kulturowych – dziś staje się ulubioną rzeką kajakarzy i wielbicieli aktywnej turystyki. Wkra to typowo nizinna rzeka o niewielkim spadku. Choć jej źródła zlokalizowane są w obszarach pojeziernych w województwie warmińsko-mazurskim, to najpiękniejszy i najbardziej malowniczy odcinek (163 km) prowadzi przez północne Mazowsze. Jest jedną z najczystszych rzek Mazowsza, a jej walory przyrodniczo-krajobrazowe zachwycają swym urokiem za każdym zakolem. Wkra silnie meandruje, zwłaszcza w środkowym i dolnym biegu rzeki, co świadczy o jej naturalnym przebiegu, i dostarcza przepięknych widoków. NAJDŁUŻSZA RZEKA PŁYNĄCA Z PÓŁNOCY NA POŁUDNIE! Wkra jako jedna z niewielu rzek w Polsce płynie „pod prąd” – nie z gór w kierunku morza, a z morza w kierunku gór. Dlaczego? Dlatego, że jej źródło znajduje się na Garbie Lubawskim (pasmo wzniesień morenowych) we wsi Januszkowo koło Jeziora Kownatki, skąd spływa przez Nizinę Północnomazowiecką, by zakończyć swą podróż ujściem do Narwi za Pomiechowem. Ma długość 249 km, co sprawia, że przepływa przez dwa województwa, siedem powiatów i dwadzieścia gmin. Dolina Wkry została wyrzeźbiona (na skutek erozji wodnej) ok. 130 tys. lat temu po zlodowaceniu środkowo-polskim przez wody roztopowe z topniejącego lądolodu. Od wieków rzeka była wykorzystywana przez ludzi jako źródło wody pitnej, w rolnictwie i przemyśle. Jeszcze w XIX wieku wiosną spławiano nią drewno do Narwi, a do dziś oglądać można wzdłuż brzegów pozostałości starych młynów. NATURA W PEŁNYM ROZKWICIE Krajobraz doliny Wkry potrafi zmieniać się każdego dnia. Kształtowany jest poprzez pogodę, pory dnia, poziom stanu rzeki. Z każdym miesiącem rzeka wygląda inaczej i nabiera innego charakteru. Wije się leniwie wśród łagodnych wzgórz morenowych i ukwieconych łąk w kolejnych odsłonach wiosny, lata, jesieni i zimy, a także przejściowych pór roku: przedwiośnia, polecia i przedzimia. Rozlewająca się wiosną na otaczające ją łąki, zwłaszcza teraz tworzy malownicze rozlewiska w bujnym wydaniu przyrody. Naturalny krajobraz doliny Wkry, walory przyrodnicze i historyczne to tylko kilka z powodów, które przyciągają tu turystów. Latem staje się miejscem kąpieli wodnych i słonecznych, ale przede wszystkim zachęca do aktywnego wypoczynku. Właśnie dlatego tereny nadwkrzańskie stały się celem wycieczek: pieszych, rowerowych oraz spływów kajakowych. Dostęp do nich zapewnia wiele ścieżek, dróg i dróżek, które często otula sama natura. SPŁYŃ KAJAKIEM I POZNAJ DOLINĘ WKRY Spływy kajakowe w ostatnich latach stały się popularną rozrywką dla ludzi, którzy cenią sobie aktywny wypoczynek na łonie natury. Jest to najlepszy sposób dotarcia do niedostępnych, dzikich zakątków – zupełnie innych i niezwykle pięknych. Płynąc kajakiem, można wręcz „dotknąć” natury i chłonąć wszechobecny spokój i ciszę, którą „zakłóca” jedynie śpiew ptaków czy szum wody. W dolnym i środkowym biegu Wkry można znaleźć wiele odcinków o różnej trudności. Na trasach spływów zlokalizowane są miejsca dokowania kajaków ułatwiające dobranie długość trasy do osobistych preferencji. Odcinki spływów zwykle liczą od 5 do 15 km, choć poszukiwacze przygód i adrenaliny coraz częściej decydują się na dłuższe trasy. Dużym zainteresowaniem cieszą się spływy rozpoczynające się wczesnym rankiem, a nawet nocą, przy blasku pochodni. Modne stają się też spływy kilkudniowe, z noclegami w namiotach. Tego typu wypoczynkowi atrakcyjności dodają czynniki pogodowe, np. mgły radiacyjne, chłodne poranki z szadzią czy wyższy poziom wody z silniejszym nurtem po roztopach lub dużych opadach. W sezonie letnim warto wybrać się na spływ poza weekendem, pozwala to uniknąć tłoku i daje możliwość delektowania się ciszą, spokojem oraz bliskością nietkniętej przez człowieka natury. To doskonały sposób na relaks! Obecnie wypożyczalnie kajaków dbają o każdy szczegół – bezpieczeństwo, wysokiej jakości wyposażenie i wygodę – wszystko, aby zadowolić klienta. Najczęściej do tej pory spotykane kajaki jedno- i dwuosobowe zastępują kajaki przeznaczone dla trzech osób. W ten sposób można odpowiednio dobrać załogę, zwłaszcza w przypadku większych grup – rodzin z dziećmi, pracowniczych wyjazdów integracyjnych czy grup przyjaciół. Wyjazd na kajaki jest stosunkowo tani, nie wymaga wyjątkowej sprawności fizycznej ani wybitnych umiejętności. Jest to doskonały sposób na aktywny odpoczynek w nieczęsto już spotykanej scenerii bujnej roślinności, zielonego tataraku i pałki wodnej, w towarzystwie bobrów, kaczek i łabędzi. Pokonywanie szlaku wodnego i obserwacja natury z poziomu lustra wody dostarcza naprawdę niezwykłych doznań i pozwala głęboko się zrelaksować. tekst: Ł. Malinowski/UM nasielsk
Viadrus, Oddera) – rzeka w Europie Środkowej, w zlewisku Morza Bałtyckiego, na terytorium Czech, Polski i Niemiec. Pod względem całkowitej długości jest drugą (po Wiśle) rzeką Polski. Biorąc pod uwagę tylko jej część w granicach Polski, jest trzecią rzeką pod względem długości (po jej dopływie – Warcie ). Rzeka ma
Lupow) – rzeka w północnej Polsce, na Pomorzu, długość wraz z Obrówką 98,7 km, powierzchnia zlewni 924,5 km²[ potrzebny przypis]. Smołdzino, ul. Mostowa, most na Łupawie. Źródłowy ciek Łupawy – Obrówka wypływa z jeziora Gogolinko, Łupawa z jeziora Jasień w rejonie miejscowości Zawiat, na obszarze Parku Krajobrazowego 6BCwfqE.
  • nt2091hyz3.pages.dev/70
  • nt2091hyz3.pages.dev/167
  • nt2091hyz3.pages.dev/132
  • nt2091hyz3.pages.dev/149
  • nt2091hyz3.pages.dev/251
  • nt2091hyz3.pages.dev/325
  • nt2091hyz3.pages.dev/359
  • nt2091hyz3.pages.dev/117
  • nt2091hyz3.pages.dev/399
  • rzeka na ł w polsce